Chyba dopadła mnie jakaś wełniana klątwa albo przynajmniej wełniane zamotanie.
Mam na drutach kilka robótek w toku, już myślę o następnych tylko drutów nie mam.
Czas to dla mnie towar deficytowy. Choć tak z ręką na sercu to ogrom czasu zabiera mi oglądanie tego co ktoś inny zrobił.
A niestety dzierganie zajmuje mi jeszcze dość dużo czasu.
Szara kupka wełny to czapka kotek.
Inspiracja o tu kocia czapka.
Ta kolorowa to szal dla mamy.
A tu wełna która już na mnie czeka i tak głośno woła: "Zrób ze mnie chustę!!!!!!!!!!!!"
To jest przeznaczone na tuniki ewentualnie sukieneczki.
Z tego powstaną skarpetki.
A to jeszcze nie koniec.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz